- Eh.. nie - odpowiedziała.
Nie czerpałam satysfakcji z tej odpowiedzi. Cisza. Znów cisza. Samara zaczęła majstrować coś przy teleskopie. Poleciałam do pokoju (szybko pobiegłam). Chciałam, żeby chociaż trochę mnie polubiła. Wyszłam przebrana. W sumie... trochę na czarno. Znowu wyszłam na "taras".
- Co robisz? - zapytałam niespodziewanie.
- Me... Megan? - była najwyraźniej zdziwiona.
<Samara? Nie tylko ty masz braki weny..>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie spamować w komach... i to chyba tyle.