- No to kto pierwszy - uśmiechnięty pobiegłem, ale mimo tego dziewczyna byłą pierwsza (dałem fory). Weszliśmy sekundę po dzwonku. Na szczęście nie spóźnieni. Usiadła w ławce. Ja zaraz obok z szybkości.
- Zajęte tu? - spytałem szeptem.
- Em.. nie chyba nie.
- Cool - za chwile na mym barku pojawiła się mała smoczyca. Jakie szczęście że może zmienić swoją wielkość i masę.
<Alice?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie spamować w komach... i to chyba tyle.