Podniosłem jedną brew delikatnie, po czym potrząsłem lekko głową.
Najpierw to zostawiłem rzeczy w pokoju. Przecież nie będę się z nimi
włóczył. Spojrzałem na nowy pokój... no może być. Rozpakowałem się,
wyszedłem, zamknąłem pokój i ruszyłem coś zjeść. Szybko wszamałem. Od
jutro zaczynam chodzisz na... lekcje... niech to... no ale niech już
będzie. Po napełnieniu brzucha, ruszyłem na trening. Szala treningowa
była całkiem, całkiem. Podnoszenie całego ciała na dwóch palcach, chodzenie po ścianach, odbicia, oraz różne salta i inne. Po 4
godzinnym treningu bez przerwy, był już wieczór. Nie byłem mocno
zmachany. Gdy dotarłem do pokoju, ruszyłem pod prysznic, przebrałem się i
kimnąłem spać.
***
Lekcje zaczynały się o 8... Popatrzyłem na zegarek. 7:58... !! Szybko wstałem, przebrałem się, umyłem zęby i wyszedłem w
biegu. Zajęło mi to 15 minut. Potem powoli ruszyłem do sali.
- Sory za spóźnienie - oznajmiłem bez uczuciowo jakby mi nie zależało. Usiadłem w ławce.
Alice?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie spamować w komach... i to chyba tyle.