wtorek, 30 grudnia 2014

Od Alice CD. Fantoma

Siedziałam i słuchałam bardzo "ciekawego" wykładu o tym co to jest prostokąt.
- Przepraszam za spóźnienie!!! - powiedział Fantom wbiegając do klasy.
- No dobrze dobrze - powiedziała zdenerwowana nauczycielka.
Kiedy lekcja się skończyła zaczęła się przerwa. Ja i Dreyk pobiegliśmy na zewnątrz.
- Dreyk?
- Tak?? - zapytał lekko zdziwiony.
- Spotkamy się, dzisiaj u mnie muszę ci coś powiedzieć…..
- Dobra! Może być na 16.00?
- Jasne! - odpowiedziałam chętnie.
<Dreyk?>

niedziela, 28 grudnia 2014

Od Fantoma CD. Alice

Podniosłem jedną brew delikatnie, po czym potrząsłem lekko głową. Najpierw to zostawiłem rzeczy w pokoju. Przecież nie będę się z nimi włóczył. Spojrzałem na nowy pokój... no może być. Rozpakowałem się, wyszedłem, zamknąłem pokój i ruszyłem coś zjeść. Szybko wszamałem. Od jutro zaczynam chodzisz na... lekcje... niech to... no ale niech już będzie. Po napełnieniu brzucha, ruszyłem na trening. Szala treningowa była całkiem, całkiem. Podnoszenie całego ciała na dwóch palcach, chodzenie po ścianach, odbicia, oraz różne salta i inne. Po 4 godzinnym treningu bez przerwy, był już wieczór. Nie byłem mocno zmachany. Gdy dotarłem do pokoju, ruszyłem pod prysznic, przebrałem się i kimnąłem spać.
***
Lekcje zaczynały się o 8... Popatrzyłem na zegarek. 7:58... !! Szybko wstałem, przebrałem się, umyłem zęby i wyszedłem w biegu. Zajęło mi to 15 minut. Potem powoli ruszyłem do sali.
- Sory za spóźnienie - oznajmiłem bez uczuciowo jakby mi nie zależało. Usiadłem w ławce.   
Alice?

Od Dreyka CD. Alice

- Serio? Już? Tak szybko? - spytałem zdziwiony.
- No to kto pierwszy - uśmiechnięty pobiegłem, ale mimo tego dziewczyna byłą pierwsza (dałem fory). Weszliśmy sekundę po dzwonku. Na szczęście nie spóźnieni. Usiadła w ławce. Ja zaraz obok z szybkości.
- Zajęte tu? - spytałem szeptem.
- Em.. nie chyba nie.
- Cool - za chwile na mym barku pojawiła się mała smoczyca. Jakie szczęście że może zmienić swoją wielkość i masę.

<Alice?>

Od Samary do Dreyka

Siedziałam na korytarzu ze wzrokiem utkwionym w oknie. Prószył lekki śnieg. Dziedziniec uniwersytetu wyglądał ślicznie cały usiany białym puchem. Nagle jakiś odgłos odwrócił moją uwagę. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam smoka. Pisnęłam lekko i cofnęłam się instynktownie.
- Spokojnie – obok mnie stanął całkiem przystojny chłopak. – To mój smok, nie ma się czego bać. To Hydra, a ja jestem Dreyk.
- Samara – przedstawiłam się.
Mam raczej złe doświadczenie ze smokami. Plądrowały moją rodzinną wioskę i paliły domy. Ale co innego taki udomowiony smok.
- Nie wiedziałam, że posiadanie smoka jest legalne – zmarszczyłam brwi gdy nagle mi się przypomniało jak aresztowano mojego sąsiada za trzymanie smoczego jaja.
- Zależy gdzie – odezwał się Dreyk. – W sumie to nie jest mój smok tylko moja siostra.
- Siostra?
- Przyszywana oczywiście.
<Dreyk?>

Od Samary CD. Megan

Megan była irytująca, ale dało się wytrzymać. Chociaż ten komentarz był… denny. Rozmawiam z nią, a ta mi mamrocze, że nie umiem mówić. Hech. Bywa. Ziewnęłam. Odstawiłam na bok teleskop i wstałam przeciągając się przy tym.
- Gdzie idziesz? - spytała Megan.
- Spać - oznajmiłam. – Przesiedziałam tu pół nocy, trzeba trochę się zdrzemnąć. Spojrzałam na gwiazdy. Dzięki ich pozycji stwierdziłam, że jest mniej więcej pół godziny po drugiej. Oczywiście w nocy. Megan podeszła do niedużej drabinki, która prowadzi z wieży na ziemię.
- Po co tak? - roześmiałam się. – Ja znam szybszy sposób. Chwyciłam się palcami krawędzi wieży i opuściłam w dół. Przez chwilę dyndałam tak aż w końcu wymacałam stopami parapet. Stanęłam na parapecie i przez otwarte okno wślizgnęłam się do środka. Znalazłam się w niedużym hallu. Wnętrze oświetlały tylko świece zwieszające się z sufitu. Panował przyjemny półmrok. Już miałam podejść do drzwi mojego pokoju gdy usłyszałam głos Megan.
- Sam… jak ty to… nie boisz się, że spadniesz? Przed chwilą wisiałaś z najwyższej wieży w zamku!
Roześmiałam się.
- Nie mam lęku wysokości. Mnie to nie przeraża.
- Ja chyba jednak pójdę schodami - głos Megan lekko drżał. Może ma lęk wysokości?
- Ok, jak chcesz – odkrzyknęłam.
Weszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Natychmiast usnęłam.
<Megan? Jak nie chcesz to nie musisz odpisać>

Od Alice CD. Megan

- Ja!!???? - powiedziałam z niepewnością.
- Tak, ty znaczy... wszyscy! - oznajmiła.
Poszłam z Fantomem i powiedziałam:
- A więc... To pierwsze piętro.. Tu znajdują się nasze pokoje...
- A.. - powiedział z ironią
Oprowadzałam go pokazując zakątki uniwersytetu. Fantom zapytał:
- Hej? A gdzie znajduje się stołówka? Bo głodny jestem!
- Naprzeciwko sali nr 20 - puściłam mu oczko i odeszłam mówiąc:
- Widzimy się na lekcjach!
<Fantom? Moja wena zniknęła, a twoja??>

Od Megan CD. Samara

- Może trochę nie powiązane, ale gdy świeci słońce potrafię przejść bez zauważenia...trochę jak niewidzialność tylko w słońcu.
- Acha, czyli w zimie to nie działa?
- Jeśli nie świecie słońce, nie.
- Trochę słabo.
- Może - tym razem ja westchnęłam. - Nic nie poradzę.
Chwila ciszy.
 - Jutro wykłady - zaczęła jakby chciała trochę pobudzić atmosferę.
 - Tak.. wiem - powiedziałam i zamilkłam.
 - Dziwnie.. odezwała się do mnie.. - mruczałam pod nosem.
 - Co!? Myślisz, że nie umiem mówić?- chyba przez przypadek mnie usłyszała.
 - Nie tylko... wcześniej byłaś no wiesz trochę taka...
 - Oschła? Tak.. często się to zdarza. Przynajmniej co do niektórych. Uwierz, potrafię mówić.
<Samara?>

Od Samary CD. Megan

Westchnęłam.
- Księżyc - mruknęłam.
- Co? - Megan najwyraźniej nie dosłyszała.
- Księżyc - powiedziałam trochę głośniej.
- Aha.
Nastała chwila ciszy. W końcu Megan zerwała się z miejsca i krzyknęła:
- Już wiem! Ty obserwujesz księżyc przez teleskop i może... ee... nie wiem coś tam widzisz? Coś ciekawego?
- Tak obserwuję księżyc. I czytam z niego.
- Z księżyca? - Megan zrobiła głupią minę.
- Noo... W sumie to sama nie wiem jak to robię.... A ty jaką masz moc?
- Światło - odparła z dumą. - I mogę latać.
Stopy blondynki oderwały się od ziemi. Megan wzniosła się metr do góry i opadła. Uniosłam jedną brew.
- Co to ma wspólnego ze światłem? Nie świecisz czy coś? Latanie to powinien być żywioł powietrze.
<Megan?>

Od Alice do Dreyka

Poszłam na solidny spacer. Było mroźny pełny mgły poranek. Zauważyłam postać. Chyba płci męskiej...
- Hej! - powiedziałam z entuzjazmem
- Cześć...
- Kim jesteś??
- Dreyk..
- A!! Ten z uniwersytetu? - zapytałam niepewnie.
- Tak...
Szliśmy razem, aż powiedziałam:
- O matko! Za minutę dzwonek!! Zaraz wykład!
<Dreyk?>

Od Megan CD. Fantom

 - Z nią rozmawiaj - powiedziałam. Zbliżała się do nas trochę starsza kobieta... starsza niż my.
Fantom spojrzał się do góry, na schodzącą po schodach nieznajomą.
 - Przepraszam, czy....
Zamilkła cisza.
 - Tak... myślę, że znajdzie się coś wolnego  - dokończyła za niego.
 - Megan, Samara, Alice i... Dreyk - oprowadźcie go i pomóżcie wybrać pokój.
<Sam, Alice, Dreyk?>

Od Fantoma CD. Megan

Poruszałem się tak jak normalny człowiek. Wciąż idąc przed siebie, czujność włączona na 90%. Jak to w lesie, widać było masę nietypowych zwierząt. Dziki, jelenie, polujące wilki.. itp. Mimo tego nie czułem się zagrożony. Nie znajdowałem rzeczy, której bym się bał. Natrafiłem na ścieżkę prowadzącą do dziwnych posiadłości. Wielki zamek... możliwe, że mógłbym się w nim zatrzymać na trochę.. Zastanawiałem się dłuższy czas. Ale.. a co mi szkodzi. Wszedłem, spokojnie. Akurat gdy przechodziłem, leżała jakaś osoba. Uuu już coś się dzieje? Wszyscy przedstawili się. Tylko ja jakoś tak zamilkłem. Wszyscy spojrzeliśmy się na mnie.
- No co? - zapytałem.
- A ty? Jak masz na imię? - zapytali.
- Fantom.... - odpowiedziałem krótko.
- Nowy - oznajmiła jedna z nich. Pokiwałem głową.
- No jak widać - dodałem. - Em, szukam osoby która rządzi w tym zamku, czy akademii - oznajmiłem. Wszyscy spojrzeli na jedną dziewczynę.
- Znam dyrektorkę - oznajmiła po chwili.
- Tak... więc chciałem spytać, można tu wynająć pokój na... 2 do trzech tygodni chociaż?
<Megan?>

Profil Karin

"Nie Kochaj, ale Szanuj, bądź odważna, ale bez odwagi, bądź Głośno, ale w myślach"- nie ma autora 
Imię: Karin
Pseudonim: Czerwone Tornado
Nazwisko: Uzumaki
Płeć: Kobieta
Wiek: 16
Rodzina: Nigdy o niej nie mówi, a jak ją pytają to zamyka się w sobie i płaczę (bo żałuje tego co zrobiła).
Partner/ Partnerka: Zakochała się, ale nie zdradza w kim
Umiejętność szczególna: Piękny taniec
Żywioł: Ogień
Moc: Ogniste Tornado
Charakter: Cicha,nie lubi swojego głosu, wstydliwa, wrogo nastawiona do świata, bardzo łatwo ją urazić i gównie też dlatego codziennie płacze.
Wygląd: Wysoka, nigdy się nie garbi, nigdy się nie maluje.
Historia: W małej wiosce, w której się urodziła jako jedyna umiała robić cokolwiek z ogniem, zezłościła się i wywołała ogromne wypełnione czerwienią tornado (nikt nie ucierpiał,tylko las był spalony), od tamtej pory każdy mówił na nią czerwone tornado.
Kontakt: (howrse) EnderdragonsGirl

sobota, 27 grudnia 2014

Od Megan CD. Dejka

Byłam trochę zdziwiona. Nie codziennie widzi się człowieka leżącego na środku korytarza.
 - Gdzie jesteś? - upewniłam się. - Lepiej powiedz mi skąd się tu wziąłeś.
 - E... - nieznajomy chyba był trochę rozkojarzony.
Niedługo potem stało nad nami już parę znajomych twarzy i jedna widocznie nowa w akademii.
 - Jestem Megan - powiedziałam, żeby uspokoić leżącą osobę.
 - De... Dejk- odpowiedział.
 - Samara.
 - Alice.
Wszyscy spojrzeliśmy się nowego, który jako jedyny się nie przedstawił.
 - No co? - zapytał.
 - A ty? Jak masz na imię? - zapytaliśmy wszyscy tłumem.
 - Ech.. Fantom.
<Fantom?>

Profil Fantoma

http://fc04.deviantart.net/fs50/i/2011/163/c/8/kakashi_by_yaichino-d2e6cg0.jpg
"Czasem przegrana to zwycięstwo" -Verba
Imię: Fantom
Pseudonim: Biały duch.
Nazwisko: Kakashi
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 22 lata
Rodzina: Ojciec - Sasuke.
Partnerka: Szuka... Chociaż spodobała mu się jedna...
Umiejętność szczególna:Walka w ręcz, dobrze się maskuje, wytrenowany i zawodowy ninja.
Żywioł: Burza
Moc: Może strzelać błyskawicami.
Charakter: Hehehe... więc nie jest dobrym duszkiem. Oczywiście pomoże, gdy mam ochotę. Jego zaufanie jest bardzo ciężko zdobyć. Może udawać przyjaźń i możesz nawet pomyśleć, że ci ufa, ale to nie prawda. Na dziewczyny nigdy nie podniesie ręki. Nie zwraca uwagi czy są delikatne czy bojowe. I tak nigdy tego nie zrobi. Często bywa romantyczny, zwłaszcza przy laskach, które wpadły mu w oko. Stara kierować się sercem, a nie rozumem. Często brak mu rozumu XD. 
Wygląd: Jedno oko jest krwisto czerwone. Ma wiele ran zwłaszcza na plecach. Wysoki i dobrze zbudowany.
Historia: Od dziecka trenował sztuki walki. W wieku nastolatka jako jedyny opanował je wszystkie. O jego mocach dowiedziano się gdy razem z ojcem wybrał się na elektrownie. Jako zaciekawiony chłopak zagłębił się w miejsca które nie były bezpieczne. Akurat robiono eksperymenty z kosteczką elektryczną. Gdy rozpoczynali za późno zauważyli chłopca. Widzieli jak po jego ciele chodzą błyskawice od góry do dołu. Zdziwili się że mimo tak wielkiego napięcia, chłopak nadal żył. Wtedy zdobył te moce i od tamtej pory je doskonalił. Odszedł od ojca by samotnie wędrować w poszukiwaniu różnych przeciwników. Natknął się na tą dziwną akademie, i coś go skusiło by został dłużej.
Kontakt: (howrse) Draygon
Inne zdjęcia:
http://th01.deviantart.net/fs70/PRE/i/2012/060/2/a/younger_kakashi_by_sakimichan-d4rfs6w.jpghttp://fc02.deviantart.net/fs31/f/2008/209/8/1/814b841fadfd8a5d16147bc8d27d3de1.jpg



Od Deyka do dokończenia

Razem z moją siostrą przemierzaliśmy góry, jeziora, lasy... Wszystko co spotkaliśmy na swej drodze, sprawiało uczucie prawdziwej przygody... Jednak pewnej nocy, uderzył w nas płonący kamień. Smoczyca nie miała szans by go ominąć. Dostała w bok, ja zleciałem z niej parę metrów dalej. Spadłem z hukiem obijając się po drodze o parę gałęzi. Nie wiedziałem, gdzie wylądowała siostra. Mimo bólu szybko wstałem, i pobiegłem w drugą stronę lekko kulejąc... Zemdlałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu które wyglądało mi na sale tortur... (ponieważ nie znam życia w zamkniętych pokojach). Podeszłą do mnie nieznajoma dziewczyna.
  - Gdzie ja jestem? Kim jesteś? Gdzie moja siostra? Znaczy smoczyca... - zadawałem pytania, ale powoli.
<Jakaś dziewczyna?>

Od Megan CD. Samara

Widziałam, że nie chciała mi powiedzieć. Chyba przez moją "jasną" urodę jakoś się znielubiłyśmy. Oczywiście rozumiałam ją, chociaż ja byłam chyba trochę bardziej entuzjastyczna, możliwe, że dlatego, że ciągle gadam.
 - Dobra... jak nie chcesz to nie mów - powiedziałam.
 - E tam.. tylko coś majstruję.. zanudziła byś się.
 - Tak właściwie jaką masz moc? Przypomnisz?
 - Ja... nie dokończyła.
 - Wierz bo ja..- szybko zaczęłam, ale w końcu przestałam.- Sorki.. mów pierwsza.
<No.. Samara? Przypomnisz?>

Profil Dreyka

http://fc06.deviantart.net/fs70/i/2012/049/2/4/dragon_boy_by_sakimichan-d4q2z34.jpg
"Powstań, nie uciekaj, nie poddawaj, walcz... Bo tylko wtedy przekonasz się, czy było warto..."-M.W
Imię: Dreyk
Pseudonim: Rey
Nazwisko: Nest
Płeć: Mężczyzna
Rodzina: Hydra - Siostra (smoczyca)
Partnerka: A która oddała by mu serce... Nie wie nawet sam czy jest godzien...
Wiek: 20
Żywioł: Ogień
Moc: Rozpalanie ognia.
Umiejętność szczególna: Porozumiewanie się smoczym językiem. Dobra i znakomita zwinność.
Charakter: Spokojny chłopak, i cudowny przyjaciel. Tak go oceniają nie tylko ludzie, ale również i smoki. Bardzo tolerancyjny i to pokazuje jego najlepszą cechę jaką posiada. Dobroć serca. Mimo że sympatyczny i pomocny to jednak jest delikatny uczuciowo. łatwo go zranić, ale nie wkurza się DO GRANICY AGRESJI. Nie przechodzi od razu do rękoczynów. Stara się pokojowo złagodzić problem, jeżeli inaczej się nie da, to nie stara się zabić lecz unieszkodliwić. Nie wyzywa nikogo ani nie poniża.
Wygląd: Oczy - smocze, waga 80 kilo, wzrost 195cm. Wysportowany.
Historia: Nikt tak naprawdę nie wie skąd się wziął... Wie tylko tyle że odkąd staną na nogi, wychowała go smocza rodzina. Jako chłopiec myślał że jest smokiem w pełni. Ale w końcu zrozumiał że nie do końca... Przez zdobywanie umiejętności smoczych dziadków, stał i zachowywał się identycznie jak oni. Nauczył się magi ognia, ich wszystkich zachowań... Zmienił również się jego wygląd jak widać na zdjęciu ma wiele smoczych cech. Jako członek rodziny smoczej, miał również przybraną siostrę. Która została z nim aż do dzisiaj i zostanie do końca życia. (widać na zdjęciu). Wędrował tak na latającym smoku (siostrze), aż trafił tu, tu i tam... No i tutaj. Ale czy nie odleci z powrotem na przygody? W chwili obecnej nie może.. dlaczego? Wszystko będzie w pierwszym opowiadaniu...
Kontakt: (howrse) Gepardzi

czwartek, 25 grudnia 2014

Od Samary CD. Megan

Spojrzałam na Megan zdziwona. W czarnych ciuchach był jej lepiej. Ale twarz wciąż za bardzo Barbie.
- Fajne ciuchy - mruknęłam.
Uśmiechnęła się szeroko. Niech sobie nie myśli, że ją polubię, bo się fajnie ubrała. Taki szpan nic dla mnie nie znaczy. Żeby zasłużyć na moją sympatię trzeba coś więcej, niż tylko fajne ciuchy. Moja pochwała nie znaczyła nic więcej niż tylko zwykłe stwierdzenie. Nie polubię jej za ubrania. Ale powiedzmy, że to dobry początek.
- No to jak z tymi pokojami? - Megan ożywiła się nagle.
Skrzywiłam się.
- Szczerze to żaden mi się nie spodobał - oderwałam wzrok od Megan i z powrotem zaczęłam majstrować przy teleskopie. - Same różowe i inne. Ohyda.
Entuzjazm Megan jakby ostygł, ale nie na długo. Znów rozpoczęła konwersację.
- Wiesz, że mają dorobić nowe? Może jakiś ci się spodoba?
Wzruszyłam ramionami.
- Może.
Odkręciłam jakąś śrubkę w teleskopie i ustawiłam ostrość. Przyłożyłam oko do szkiełka. Megan przyglądała mi się uważnie.
- Co ty właściwie robisz? - spytała w końcu.
- Nic ważnego - odparłam wymijająco. - Już ci mówiłam.

<Megan? Wena wróciła z krótkich wakacji. A twoja?>

Od Megan CD. Samara

- I co? Masz już kogoś na oku? Kogoś z kimś chciałabyś dzielić pokój? - zapytałam. Spojrzała się na mnie jak na idiotkę.. w sumie, chyba właściwie tak o mnie myślała.
- Eh.. nie - odpowiedziała.
Nie czerpałam satysfakcji z tej odpowiedzi. Cisza. Znów cisza. Samara zaczęła majstrować coś przy teleskopie. Poleciałam do pokoju (szybko pobiegłam). Chciałam, żeby chociaż trochę mnie polubiła. Wyszłam przebrana. W sumie... trochę na czarno. Znowu wyszłam na "taras".
 - Co robisz? - zapytałam niespodziewanie.
 - Me... Megan? - była najwyraźniej zdziwiona.
<Samara? Nie tylko ty masz braki weny..>

Od Samary CD. Megan

Usiadłam gwałtownie. Miałam dość tej Barbie. Przyszła jakby nigdy nic i zaczęła mi przeszkadzać. A teraz patrzyła na mnie z ironicznym uśmiechem. Niech mnie sobie uważa za idiotkę, taka jestem. Raczej mało towarzyska. A zwłaszcza jak chce ćwiczyć. Ja tak mam, że albo od razu kogoś polubię, albo od razu kogoś nie polubię.
- Słyszałaś, że możemy sobie wybrać pokoje? - przerwał mi głos dziewczyny.
- Słyszałam - odparłam oschle.

<Megan? Moja wena pojechała na Hawaje *-*>

Pokoje, Info

Proszę, aby każdy członek uniwersytetu napisał mi na howrse, który chce mieć pokój. Ten element zostanie zaraz także wprowadzony do formularza. Na stronie jest też napisane, kto ma który pokój.
-----> Pokoje 

wtorek, 23 grudnia 2014

Od Alice do Megan

Zobaczyłam na targowisku pewną dziewczynę. Bardzo przypominała mi osobę z uniwersytetu. Podeszłam do niej i powiedziałam:
- Hej! Chodzisz do uniwersytetu Dark Angel?
- Tak - odpowiedziała cicho.
- Jestem Alice a ty?
- Megan... A ty chodzisz do Dark Angel?
- Tak! To najlepsza szkoła! - krzyknęłam bardzo głośno.
- Tak.. chyba widziałyśmy się już na korytarzu.
Nagle wszyscy zaczęli się na mnie patrzeć... Nie wiedziałam co robić. Powiedziałam odważnie:
- No co? Tylko wyrażam zdanie...
Megan popatrzyła się na mnie ze zdumieniem...
- To co wracamy do uniwersytetu?
<Megan?>

Od Megan CD. Samara

Dziewczyna chyba nie chciała ze mną rozmawiać. Gdybyśmy trafiły razem do pokoju, chyba nie dałabym jej spokoju. Ja- spokojna, delikatna i baaaardzo wygadana i ona... no... po prostu ona. Nie wygadana, trochę mroczna. Nawet nie chciałam sobie tego wyobrażać. Chociaż kto wie.. wolałam się nie wymądrzać, bo w końcu mogłyśmy kiedyś zostać koleżankami.
 - Co ty taka... no wiesz.. sztywna? - powiedziałam.
 - Ehh.. - dalej mnie ignorowała.
Moje skrzydła zniknęły. Oczywiście ubierałam się czasem inaczej, niż biały, ale to nie pasowało do mojej urody, "wulgarne" i mocna ubranie nie należało do mich ulubionych. Wiedziałam, że chyba też trochę dla tego nie jest do mnie zbyt pozytywnie nastawiona. Nie chciałam, żeby ludzie zapamiętali mnie jako "różową barbie", albo coś w tym stylu...z resztą biały i niebieski to nie to samo co obcisłe, różowe ubranie. Obie się nie odzywałyśmy.
 - Co robisz?
 - Nic...
 - Powiedz.
 - Nie ważne! - krzyknęła  i wstała trochę zdenerwowana, ale po chwili znowu usiadła.
<Samara?>

Od Samary do Megan

Siedziałam na szczycie jednej z wierz uniwersytetu. Gwiazdy mrugały na niebie, a księżyc w pełni bił srebrnym blaskiem. Oparłam się o balustradę i ustawiłam ostrość w teleskopie. Moją mocą jest czytanie z księżyca i staram się ćwiczyć kiedy mogę. Sama w sumie nie wiem jak ja to robię. Zawiał lekki wiatr, więc otuliłam się szczelniej płaszczem. Ciepła tkanina przegnała wszelki chłód. Ustawiłam teleskop trochę bardziej na lewo i starałam się skupić. Ale nagle usłyszałam czyjeś kroki. A byłam pewna, że wszyscy już śpią. Westchnęłam i odwróciłam się niechętnie. Ujrzałam raczej drobną dziewczynę o długich, blond włosach i białym ubraniu. Miała anielskie skrzydła i jasną cerę. Pierwsze skojarzenie: lalka Barbie. Nie lubiłam osób o takim wyglądzie, więc tym bardziej nie chciało mi się rozmawiać.
- Hej - powiedziała nieznajoma tak jakbyśmy znały się od dawna.
Burknęłam coś w odpowiedzi. Nie należę do osób rozmownych, zwłaszcza jak chcę ćwiczyć. Odwróciłam się z powrotem do teleskopu i starałam się ją ignorować. Nie zrażona blondyna podeszła bliżej i wyciągnęła do mnie rękę.
- Jestem Megan - uśmiechnęła się szeroko. – A ty jesteś nowa? Jak ci na imię?
Westchnęłam już po raz któryś. Niech ona się odczepi!
- Samara - powiedziałam prawie nie poruszając ustami i nie odrywając wzroku od teleskopu.
<Megan? Chyba się nie polubią>

Od Megan CD. Alice

 - Hej - odpowiedziałam zdziwiona. No w końcu nie często zdarza się ktoś, kto pyta cię o coś na korytarzu.
 - Jesteś nowa? - zapytałam. W końcu też nie długo to mieszkałam, ale znałam już nauczycieli.
 - Tak - odpowiedziała nieznajoma.
Na korytarzu ze brało się parę osób.
 - Cześć - powiedziała kolejna nieznajoma.
 - Hej - odpowiedziałyśmy w tym samym momencie.
 - Megan - powiedziałam.
 - ???? - dziewczyny zrobiły dziwny wyraz twarzy.
 - Jestem Megan...
 - Alice.
 - Samara.
Lubię gadać. Od razu zaczęłam nowy temat.
 - Słyszałyście o pokojach? Podobno sami możemy sobie wybrać.
<Alice? Samara?>

Od Alice do Megan

Byłam nowa w akademii. Nie wiedziałam z kim się zaprzyjaźnić, a poza tym jeszcze nie przydzielano pokoi, więc chciałam wiedzieć z kim mogę być. Podeszłam do nieznanej dziewczyny i powiedziałam:
-Hej! Jestem Alice A ty?
<Megan?>

niedziela, 21 grudnia 2014

Profil Samary

http://fantasy-zmiennoksztaltna.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/1340211/files/blog_hz_4900999_7568607_sz_czarownica__2_.jpg
"Każdy z nas jest tylko kroplą w niekończącym się oceanie, ale to nie znaczy, że każdy z nas nie jest nic wart."
Imię: Samara
Pseudonim: Sam
Nazwisko: Morgan
Płeć: Kobieta
Wiek: 19 lat
Żywioł: Księżyc
Moc: Umie wyczytać drobne wydarzenia z przyszłości i przeszłości z faz księżyca.
Charakter: Sam ma dość ciężki charakter. Jest bardzo stanowcza, trudno ją do czegoś przekonać. Bywa wredna, niezależna, chodzi własnymi drogami. Ironiczna i czasem cyniczna. Ale jak kogoś polubi jest miła. Realistka, nie wierzy w cuda. Opanowana, czasem pesymistka. Prawie w ogóle nie płacze, odważna. Lubi przebywać w ciemności.
Wygląd: Ma brązowe, krótkie włosy (mniej więcej do ramion). Gdy się urodziła jej oczy miały jagodową barwę, teraz są bardziej granatowe. Samara jest raczej niską i szczupłą osobą. Prawie nie rozstaje się ze swoim ciemno fioletowym płaszczem.
Historia: Samara urodziła się w niewielkiej wiosce w biednej rodzinie. Ma 4 siostry. Ona jest najmłodsza. Jej ojciec zmarł gdy miała 5 lat. Prawie wcale go nie pamięta. Wychowywała ją matka. Sam musiała pracować w polu żeby zarobić na życie. Trudne życie wyrobiło jej silny charakter. Gdy miała 19 lat matka posłała ją do uniwersytetu. Chciała żeby się czegoś nauczyła i żeby znalazła lepsze życie.
Rodzina:
Matka: Sara
Ojciec: Faron (zmarły)
Siostry: Sally, Surda, Samga i Senia
Partner: Może
Umiejętność szczególna: Umie rozpoznać kłamstwo.
Kontakt: (howrse) Love_Fantasy

Profi Alice

Kobieta, Motyle, Woda, Długa, Suknia
"You Only Lives Once"
Imię: Alice
Pseudonim: Al, Ali
Nazwisko: McKartney
Płeć: Kobieta
Wiek: 19 (nieśmiertelna)
Żywioł: Noc
Moc:  Kierowanie czasem np. przywoływanie nocy.
Charakter: Ma wesołe nastawienie do życia. Jest odważa miła i pomocna
uwielbia sztukę.
Wygląd: Oczy - niebieskie, włosy - ciemny blond
Historia: Obudziła się w mroźny wieczór. Spała w domu.. Nie znała rodziny ale wiedziała, że była przy niej. Wstała i kiedy poszła do kuchni zobaczyła kartkę z napisem: Dlaczego?
Nie rozumiała czemu na kartkę widniał taki napis. Poszła do miasta, gdzie trwały zapisy do uniwersytetu zgłosiła się, a ponieważ była mądra dostała się. I tak tu trafiła..
Rodzina: Nie znała
Partner: Szuka tego jedynego..
Umiejętność szczególna: Piękne rysowanie
Kontakt: howrse - edytajulia
E -mail: edytajulia9@gmail.com

sobota, 20 grudnia 2014

Profil Administratorki- Megan

  Administratorka Megan
"Szczęście, którego wyczekujemy, potrafi zburzyć to, które właśnie przeżywamy."
Imię: Megan 
Pseudonim: Meg, Mi
Nazwisko: Smith
Płeć: Kobieta
Wiek: Ma 20 lat i na tyle wygląda (nieśmiertelna)
Żywioł: Światło
Moc: Potrafi latać. Czasami, gdy jest bardzo jasno i świeci mocne słońce jest niezauważalna. 
Charakter: Za zwyczaj jest spokojna i delikatna, ale jeśli ktoś ją rozzłości, nie ma żartów. Jest bardzo czujna i uważna. Zawsze czuwa nad tym czy coś nie dzieje się jej lub bliskim. Ma także dość niezwykłą cierpliwość... chociaż zależy w stosunku do kogo. Jeśli czuje, że ktoś darzy ją prawdziwym uczuciem odwzajemnia to.
Wygląd: Delikatne rysy i bardzo delikatna uroda. Trochę blada. Dość wysoka. Niebieskie oczy.  Falowane, gęste długie włosy. Często nosi wysokiego kuca. 
Historia: Przed dojściem do uniwersytetu, gdy miała 15 lat jej rodzice zaginęli. Do tej pory mieszkała z nimi, ale po tym wszystko się rozpadła i zagubiła. Minęło kilka lat zanim otrząsnęła się po tym, co ją spotkało. Do tej pory, ani latając, ani chodząc nie odnalazła rodziców. Kto wie... może zginęli... a może po prostu uciekli?
Rodzina: 
  • mama- Kassandra Erent (zaginęła, gdy Meg miała 15 lat)
  • Kerio Smith (też zaginął, razem z matką)
Megan miała też młodszą siostrę, ale zginęła w wypadku parę lat po urodzeniu, a rodzice nie chcieli o niej wspominać.
Partner: Szuka kogoś, kto ją pokocha ♥
Umiejętność szczególna: Jest bardzo szybka. Zawsze wszystkich wyprzedza.
Kontakt: NicoleP