- Długa historia. Jak byłem mały przygarnęła mnie smocza rodzina. I razem z nią dorastałem. To tak w skrócie. Więc jesteśmy równi sobie. Nie widać podobieństwa? - uśmiechnąłem się, a smoczyca dała głowę blisko mojej i również się uśmiechnęła spoglądając na dziewczynę.
- No nie powiedziała bym... - oznajmiła. Zaśmiałem się.
- No wiem, co porabiasz ogólnie? - spytałem
<Samara? Sory, że mało nie miałem czasu>
Jaka Samanta?! Jestem SAMARA!
OdpowiedzUsuńJa ci dam ku*wa Samantę!
OdpowiedzUsuńEch... wybaczam...