- Ale jak przyszywana?
- Długa historia. Jak byłem mały
przygarnęła mnie smocza rodzina. I razem z nią dorastałem. To tak w
skrócie. Więc jesteśmy równi sobie. Nie widać podobieństwa? -
uśmiechnąłem się, a smoczyca dała głowę blisko mojej i również się
uśmiechnęła spoglądając na dziewczynę.
- No nie powiedziała bym... - oznajmiła. Zaśmiałem się.
- No wiem, co porabiasz ogólnie? - spytałem
<Samara? Sory, że mało nie miałem czasu>